Wierzę w magiczną moc opowieści – tych snutych przy ognisku, w ciemnej sali kinowej czy podczas wigilijnej kolacji – niezależnie od tego, czy jej bohaterem jest Prometeusz, Paul Muad’Dib czy Sir Samuel Vimes. Wierzę też w siłę i energię organizacji pozarządowych – to one są kwintesencją społeczeństwa obywatelskiego. Wiem też, jak bardzo ngo’sy potrzebują prawdziwego i skutecznego PR – dążenia do porozumienia z otoczeniem w oparciu o pełną i prawdziwą informację.

Moja dotychczasowa droga zawodowa obfituje w różnorodność doświadczeń, instytucji i realizowanych zadań (od instytucji rynku pracy po agencję public relations). To droga, która uczy, kształtuje, rozwija i wzmacnia. Dzięki temu potrafię łączyć przeciwieństwa (spontaniczność i żywioł organizacji pozarządowych z urzędowymi procedurami i schematami lub erupcję pomysłów z ograniczeniami budżetu i wymaganiami swoich przełożonych) a swoje teksty kierować do różnorodnych grup odbiorców – od branżowych specjalistów po zaangażowanych społeczników.